
Bo ja sama też musiałam się przebudzić.
Też byłam kobietą, która czuła więcej, widziała głębiej, ale… bała się.
Bałam się, że jestem „dziwna”. Że nie pasuję. Że nie mam prawa być sobą – taką, jaką naprawdę jestem.
W głowie miałam milion przekonań i stereotypów o tym, kim „wolno” być wiedźmie. I o tym, jak „powinna” wyglądać.
Aż w końcu… puściłam to wszystko.
I wróciłam do siebie.